Autor: Eva Orlowska
Prof. Marek Belka wygłosił w Kane Hall, University of Washington w Seattle, wykład zatytułowany “The Central European Dimension of the Global Economic Crisis: Prospects for Recovery”.
Były polski premier, minister finansów, a obecnie dyrektor do spraw Europy w Międzynarodowym Funduszu Walutowym (MFW), został zaproszony do Seattle przez UWPSEC (University of Washington Polish Studies Endowment Committee) i Evans School of Public Affairs. W piątek 5 marca najpierw spotkał się z grupą profesorów i ludzi biznesu, a wieczorem wygłosił wykład w Kane Hall dla mieszkańców Seattle. Następnego dnia, w prywatnej rezydencji w Seattle, spotkał się z członkami i przyjaciółmi UW Polish Studies Endowment Fund.
Podczas spotkania na uniwersytecie prof. Marek Belka mówił o przyczynach światowego kryzysu gospodarczego oraz o perspektywach jego pokonania. Wiele miejsca poświęcił aktualnej sytuacji Polski. Podkreślił, że prognoza ekonomiczna dla Polski jest najlepsza spośród wszystkich krajów w Europie Centralnej i Wschodniej.
Najszybciej rozwijające się kraje zostały szczególnie mocno ukarane kryzysem, który rozpoczął się rok wcześniej w Stanach Zjednoczonych i w Wielkiej Brytanii. Kryzys dotarł do Polski i Europy Wschodniej właśnie poprzez Europę Zachodnią. W 2009 roku PKB w tych krajach spadł o 6 procent, a w krajach bałtyckich nawet o 15 proc. Jedynie Polska odnotował wzrost produktu krajowego brutto o 1,7 proc. Marek Belka przewiduje, że w 2010 roku Polska, Czechy i Słowacja mogą spodziewać się wzrostu PKB o 2-3 proc., a Łotwa, Litwa, Rumunia, Węgry i Bułgaria zagrożone są pogłębianiem się recesji.
Po upadku banku Lehman Brothers, najbogatsze państwa grupy G20: Francja, Niemcy, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone, Chiny i Rosja postanowiły ratować rynek globalny przez wspieranie go pieniędzmi z budżetów państwowych. Kraje, które najbardziej “zgrzeszyły” w okresie boomu gospodarczego – Grecja, Irlandia i Hiszpania oraz tzw. bałtyckie tygrysy – niestety, nie mają rezerw finansowych na stymulowanie swych rynków.
Według Marka Belki podstawą silnej pozycji Polski jest szeroko rozwinięta gospodarka wewnętrzna, eksport opierający się na małych i średnich przedsiębiorstwach rodzinnych oraz głęboki rynek finansowy pozwalający uzupełniać deficyt bez pomocy banków zagranicznych. Mądra polityka w końcu lat 90. pozwoliła stworzyć porządny system, który zdał egzamin w czasie kryzysu. Rezultatem tego jest stabilizacja złotego. Dyrektor MFW, nadzorujący rynki finansowe od Islandii po Rosję, twierdzi, że Polska powinna przeczekać burzę w Europie i nie spieszyć się z przyjęciem euro.
Ta powściągliwość Marka Belki pasuje bardziej do poglądów antyglobalistów, aniżeli dyrektora instytucji finansowej działającej w skali globalnej. Co ciekawe, ruch antyglobalistyczny narodził się właśnie w Seattle, kiedy to w roku 1999 ponad 50 tysięcy demonstrantów protestowało przeciwko “macdonaldyzacji” świata. Dzisiaj ten ruch już złagodniał i traktuje organizacje ponadnarodowe – m.in.: MWF, Bank Światowy, Światową Organizację Handlu WTO), Unię Europejską i ONZ – jako te, które działają dla dobra człowieka.
Marek Belka patrzy w przyszłość z nadzieją. Uważa, że takie kraje jak Polska, stosujące umiarkowaną i odpowiedzialną politykę, mają szansę ożywić gospodarkę szybciej niż te o wiele bardziej uzależnione od wpływów obcych kapitałów. Rozwój – jego zdaniem – powinien być zrównoważony i oparty na prostych podstawach: dobrej edukacji, wysokiej wydajności pracy, rozwijaniu kultury i struktur społecznych dostosowanych do lokalnych i globalnych potrzeb. Takie poglądy “globalisty z ludzką twarzą” zostały odebrane entuzjastycznie przez mieszkańców Seattle.
Prof. Marek Belka obecnie mieszka w Waszyngtonie, DC i często pisze na blogu MFW
http://blog-imfdirect.imf.org.